Travel on Gravel!

kubolsky
Wpisy archiwalne w kategorii

100 i więcej

Dystans całkowity:9763.01 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:448:51
Średnia prędkość:21.75 km/h
Maksymalna prędkość:60.10 km/h
Suma podjazdów:13954 m
Maks. tętno maksymalne:197 (107 %)
Maks. tętno średnie:143 (75 %)
Suma kalorii:338056 kcal
Liczba aktywności:82
Średnio na aktywność:119.06 km i 5h 28m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 1 maja 2017 Komentarze: 2
Dystans 167.20 km
Czas 07:20
Vśrednia 22.80 km/h
Uczestnicy
Vmax 45.00 km/h
Kalorie 6394 kcal
Więcej danych
Kolejny, tradycyjny pierwszomajowy trip. Tym razem wybraliśmy się tam gdzie nas na pewno jeszcze nie widzieli - skoro dymało ze wschodu, to ruszyliśmy na zachód. Logiczne :) Za cel obraliśmy Zbąszynek, zaliczając po drodze Poznań, Mosinę, Grodzisk Wielkopolski - ojczyznę Piwa Grodziskiego, oraz parowozownię (choć w porównaniu do naszego kompleksu raczej zwykłą szopkę) w Wolsztynie. Powrót składem KW do Poznania i kolejnym do Gniezna. Wyjazd zaliczony do jak najbardziej udanych :)



























Wtorek, 28 marca 2017 Komentarze: 6
Dystans 123.90 km
Czas 04:54
Vśrednia 25.29 km/h
Vmax 36.70 km/h
Kalorie 4973 kcal
Więcej danych
Przyjemnego ciepełka, słońca na błękitnym niebie i wiatru z zachodu aż żal było nie wykorzystać. Padło na solówkę do Torunia miksem szlaków z początków mojej jazdy (w ogóle to chyba była moja pierwsza setka), oraz trasy objechanej rok temu z Marcinem i p. Jurkiem. Pod Kopernikiem zameldowałem się dużo szybciej niż zakładałem, więc pozostało mi zaliczyć starówkę, przysiąść na wałach przy Wiśle i myknąć na dworzec w oczekiwaniu na pociąg. Przy okazji weszły pierwsze w tym roku stówa i Gran Fondo :).















Sobota, 22 października 2016 Komentarze: 3
Dystans 128.60 km
Czas 06:07
Vśrednia 21.02 km/h
Uczestnicy
Vmax 40.30 km/h
Kalorie 4347 kcal
Więcej danych





Sobota, 3 września 2016 Komentarze: 2
Dystans 114.30 km
Czas 06:11
Vśrednia 18.49 km/h
Uczestnicy
Vmax 44.60 km/h
Kalorie 3856 kcal
Więcej danych
Standardowy, coroczny (licząc od zeszłego roku ;) ) przejazd fragmentem wschodniego odcinka NSR do Puszczykowa. Na miejscu obowiązkowa przerwa na lody od Kostusiaka, a następnie powrót do Poznania przez Szreniawę, Wiry i Luboń. W samym Poznaniu nad Maltą kolejna przerwa, tym razem na popas w postaci kiełbasy z grilla i zimnego napitku. Powrót do Gniezna wariantem alternatywnym, czyli przez poznańskie lasy miejskie (Kobylepole, Antoninek), Swarzędz, Gortatowo (Dolina Cybiny), Jankowo, Starą i Kociałkową Górkę by w końcu wylecieć na serwisówce wzdłuż S5 między Iwnem a Wagowem. Z tego miejsca pozostało nam jedynie pokręcić asfaltem do domów. W ogólnym rozrachunku wypad wypadł wybornie - ciepło, z wiatrem w plecy i przede wszystkim w doborowym towarzystwie (jak zawsze!).















 
Sobota, 30 lipca 2016 Komentarze: 0
Dystans 102.30 km
Czas 05:23
Vśrednia 19.00 km/h
Uczestnicy
Vmax 37.40 km/h
Kalorie 3284 kcal
Więcej danych
Z uwagi na nie do końca pewne prognozy pierwotnie zaplanowany wyjazd odłożyliśmy na bliżej nieokreślony termin, a w zamian ruszyliśmy na objazd szlaku osadnictwa Olęderskiego w gminie Nekla. Założenie było takie, że dziś jedziemy rekreacyjnie i bez spiny. Założenie zostało zrealizowane w 100%, z czego jestem niezmiernie zadowolony. Sama trasa i okolice Nekli naprawdę spoko, zwłaszcza jeśli człowiek sobie uświadomi że za linią drzew przebiega ruchliwa DW92 ;)





Sobota, 9 lipca 2016 Komentarze: 0
Dystans 168.80 km
Czas 08:17
Vśrednia 20.38 km/h
Uczestnicy
Vmax 43.90 km/h
Kalorie 5958 kcal
Więcej danych
Drugie podejście do planowanego jakiś czas temu (ale ostatecznie niezrealizowanego) wypadu do Lichenia, tym razem zakończone powodzeniem. Dojazd do sanktuarium przebiegł ekspresowo (bo z wiatrem) przez Anastazewo, Kleczew, i Pątnów (tu miało miejsce obowiązkowe focenie kompleksu elektrowni). Wrażenia z Lichenia mógłbym opisać jednym stwierdzeniem - katolickie Krupówki. Masakra! Sam kompleks na czele z bazyliką to moim skromnym zdaniem szczyt kiczu, no ale co ja się tam znam... Kończąc wizytę skoczyliśmy jeszcze na szamę (tytułowy kebab w bułce z dodatkiem szczypiorku którego się tam totalnie nie spodziewałem) i w drogę. Powrót do Gniezna przez Kazimierz Biskupi, Ostrowite, Powidz i Witkowo to praktycznie nieustająca batalia z wmordewindem. Na nasze szczęście na działce urzędowali Staruszkowie, więc czekała na nas strawa z grilla mająca za zadanie uzupełnić energię :) Z zadania wywiązała się należycie, dzięki czemu nasyceni wróciliśmy pod wieczór do domów.











Wtorek, 28 czerwca 2016 Komentarze: 0
Dystans 131.70 km
Czas 05:59
Vśrednia 22.01 km/h
Uczestnicy
Vmax 40.70 km/h
Kalorie 5008 kcal
Temp. 24.0 °C
Więcej danych
Spontaniczny wypad do Poznania i z powrotem w towarzystwie Micora, a przy okazji dokulanie dodatkowych kilometrów do czerwcowej puli. Trasa w znakomitej części terenowa - w przeciwnym wypadku Dawid by mi jęczał nad uchem że płasko i nudno, co mogłoby skutkować powrotem w pojedynkę :P.










Niedziela, 29 maja 2016 Komentarze: 0
Dystans 111.80 km
Czas 05:13
Vśrednia 21.43 km/h
Vmax 40.00 km/h
Kalorie 4262 kcal
Więcej danych
Coweekendowa wyrypa na działkę, przy okazji objazd okołopowidzkich fyrtli.

Czwartek, 26 maja 2016 Komentarze: 0
Dystans 164.40 km
Czas 08:02
Vśrednia 20.46 km/h
Uczestnicy
Vmax 58.30 km/h
Kalorie 5892 kcal
Temp. 17.0 °C
Więcej danych
Dzień wolny od wszystkiego należało stsownie wykorzystać. Padło na okołopoznański klasyk, czyli Pierścień Rowerowy wokół stolicy Wielkopolski. Na szlak postanowiliśmy dojechać autami, więc o nieprzyzwoitej 7:00 rano spotykamy się w ustalonym punkcie, ładujemy rowery do samochodów i mykamy do Dąbrówki Kościelnej. Obawialiśmy się wiszących nad nami od rana chmur, ale w ogólnym rozrachunku okazało się że z aurą trafiliśmy idealnie - bezdeszczowo, nieszczególnie zimno, ale też zdecydowanie nie gorąco, no i w sumie cały czas bezwietrznie. Pierwsze kilometry to przejazd przez Puszczę Zielonkę do Murowanej Gośliny, dalej Promnice i przebitka przez Poligon Biedrusko (bez jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu). Dalej zgodnie z pomarańczowym oznakowaniem szlaku Kiekrz, Sady i Lusowo w którym zorganizowaliśmy pierwszą pauzę na śniadanie. Posileni ruszyliśmy dalej w kierunku Stęszewa mijając po drodze liczne pomniejsze wioski. W Stęszewie zaatakowalićmy Żabkę by nabyć drogą kupna jakieś enerdżajzery i cukier w jakiejkolwiek postaci. Za Stęszewem czekała nas przebitka przez WPN i wylot w Mosinie. Na Osowej zahaczyliśmy oczywiście o wieżę widokową, lecz niestety to co mieliśmy okazję zobaczyć z góry ciężko było nazwać jakimkolwiek widokiem - ot komin w Mosinie, kilka dachów, a z drugiej strony drzewa i mleko. Spod wieży pokręciliśmy do Rogalina gdzie ku naszemu szczęściu działała lokalna restauracja i można było się solidniej posilić. Kolejne kilometry to w sumie cały czas asfaltowa nuda - Kórnik, Gądki, Tulce, Trzek i Kostrzyn. Z Kostrzyna cały czas podążając za pomarańczowym znakowaniem chwilę pomknęliśmy asfaltem na Pobiedziska, by w Tarnowie znowu chwycić teren. Kolejne wsie i osady na trasie to znane nam doskonale Góra, Promno, Wronczyn, Bednary oraz Stęszewice (z "przezajebistą" betonką na czele) i ostatecznie punkt wyjścia, czyli Dąbrówka Kościelna. Na koniec selfiaczek, rowery do aut, piona i zmykamy do Gniezna.































Niedziela, 8 maja 2016 Komentarze: 1
Dystans 119.40 km
Czas 05:39
Vśrednia 21.13 km/h
Uczestnicy
Vmax 36.70 km/h
Kalorie 4407 kcal
Temp. 24.0 °C
Więcej danych
Spontaniczny wypad z p.Jurkiem i Mateuszem do Poznania. Szczerze mówiąc zbierając się do wyjazdu myślałem, czy nie zaproponować właśnie tego kierunku :). Dojazd na Maltę zgodnie z życzeniem Mr. Jerrego wariantem terenowym przez PK Promno, Katarzynki i wzdłuż jez. Swarzędzkiego. Na miejscu pauzujemy na kiełbasę/szaszłyk, oraz piwo. Powrót zorganizowaliśmy drugą stroną DK5, co wiązało się z przebiciem przez Poznań Wartostradą i dalej w stronę Koziegłów przebudowywaną Gdyńską. Z Kicina do Wierzenicy przedostaliśmy się duktem polnym, a dalej już w sumie tylko asfalty (poza odcinkiem Węglewo-Lednogóra). Po drodze organizujemy jeszcze dwie krótke przerwy w Wronczynie i Lednogórze, bo jazda pod wiatr daje nam popalić. Z Lednogóry do Łubowa mkniemy DDR-em, a do Gniezna serwisówką wzdłuż DK5.

Na koniec ciekawostka - nieświadomie, dokładnie rok po ostatnim Wings for Life obieramy tą samą destynację i ponownie trafiamy na niestrudzonych biegaczy :)





TROCHĘ O MNIE

Ten blog rowerowy prowadzi kubolsky z miasta Poznań
  • Mam przejechane 81525.52 kilometrów
  • Jeżdżę ze średnią prędkością 21.91 km/h


81525.52

KILOMETRÓW NA BLOGU

21.91 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

155d 00h 17m

CZAS W SIODLE