Travel on Gravel!

kubolsky
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:1370.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:67:57
Średnia prędkość:20.18 km/h
Maksymalna prędkość:49.70 km/h
Suma kalorii:48586 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:59.60 km i 2h 57m
Więcej statystyk
Czwartek, 17 marca 2016 Komentarze: 1
Dystans 34.40 km
Czas 01:45
Vśrednia 19.66 km/h
Uczestnicy
Vmax 35.30 km/h
Kalorie 1294 kcal
Temp. 10.0 °C
Więcej danych
Póki co prognozy nie zawodzą - kolejny piękny, słoneczny, wiosenny dzień. Ruszyliśmy z Marcinem w sumie bez pomysłu ku Wierzbiczanom wariantem terenowym, czyli przez nasze "małe kaszuby". Niezmiernie przyjemnie jest móc obserwować jak natura powoli budzi się do życia. Jedynym problemem był fakt że noga nie chciała podawać - potrzebuję dnia regeneracji przed weekndem. Jeśli prognozy nie zawiodą (mooooocno za to trzymam kciuki), to szykuje się naprawdę fajny, z dawna wyczekiwany trip :)









Środa, 16 marca 2016 Komentarze: 0
Dystans 30.40 km
Czas 01:40
Vśrednia 18.24 km/h
Uczestnicy
Vmax 41.80 km/h
Kalorie 1034 kcal
Temp. 0.0 °C
Więcej danych
Chyba za bardzo się podjaraliśmy dzisiejszym ciepełkiem, bo na wieczorny wypad większą ekipą zbyt lekko się ubraliśmy. Srogo nas przemroziło.

Środa, 16 marca 2016 Komentarze: 1
Dystans 64.50 km
Czas 03:04
Vśrednia 21.03 km/h
Uczestnicy
Vmax 35.60 km/h
Kalorie 2373 kcal
Temp. 8.0 °C
Więcej danych
Jeśli mnie moja wyeksploatowana pamięć nie myli, to mieliśmy pierwszy prawdziwie wiosenny dzień w roku. Wiadomo jak należało go wykorzystać ;). Spontanicznie kopsnęliśmy się z Marcinem do Wrześni przysiąść na rynku i wypić kawkę. Pogoda nastrajała na tyle pozytywnie, że humory przez całą trasę wybitnie nam dopisywały. W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o opuszczony cmentarz w Gurowie - jakoś nigdy nie było okazji go eksplorować.











Poniedziałek, 14 marca 2016 Komentarze: 1
Dystans 107.00 km
Czas 05:43
Vśrednia 18.72 km/h
Uczestnicy
Vmax 42.50 km/h
Kalorie 3772 kcal
Temp. 5.0 °C
Więcej danych
Trochę przez przypadek udało nam się wraz z Micorem sformować całkiem sporą ekipę do kolejnego wypadu z kategorii "poniedziałkowa stówa". Tym razem zaproponowałem pętlę po trzech żelaznych mostach w ciągu nieistniejących już linii kolejowych.
O 10:00 na Wenecji zjawili się Marcin i Micor z którymi przez Lubochnię, Krzyżówkę i Gaj dotarłem do Ostrowitego Prymasowskiego. W Ostrowitym spotkaliśmy się z dwoma pozostałymi kompanami - Sebkiem i Mariuszem. Będąc w komplecie ruszyliśmy ku pierwszej atrakcji na szlaku. Dojazd wiódł przez Słowikowo, z któego urokilwą dolinką dotarliśmy do Kamieńca. W Kamieńcu zaliczyliśmy zwrot o 180 stopni i polnym duktem wzdłuż jeziora Kamienieckiego dotarliśmy do początku objechanego w zeszłym roku singletracka. Singlem tym dotarliśmy na koniec jeziora, skąd udaliśmy się do kolejnej dolinki w której zaplanowaliśmy krótką przerwę na herbatę i posiłek. Po uzupełnieniu kalorii ruszyliśmy dość wymagającym terenem do Hub Myślątkowskich, a z Hub znaną nam już drogą - najpierw szczytem niewielkiego wąwozu, następnie śródpolnym duktem trafiliśmy do Kamionka. Stąd już rzut beretem do linii nieczynnej kolejowej nr 239 Mogilno-Orchowo. Rowery na nasyp wprowadziliśmy przy wiadukcie, a następnie tradycyjnie po podkładach pomknęliśmy ku stalowej konstrukcji. Za każdym kolejnym razem przekraczenie mostu przychodzi mi coraz łatwiej, co nie zmienia faktu że prześwity pomiędzy drewnianymi belkami i płyąca paręnaście metrów niżej Mała Noteć wyzwalają adrenalinę :). Rowery podprowadziliśmy pod stromą skarpę w Marcinkowie, następnie przez Gębice i dalej polnymi drogami omijając tym samym ruchliwą DK15 trafiliśmy do Kwieciszewa. Tu czekał nas przymusowy pitstop na ponowne łatanie mojej dętki :/. Z Kwieciszewa udaliśmy się do Kunowa, gdzie znajdowała się druga tego dnia atrakcja - most kolejowy na skraju jez. Bronisławskiego. Będąc na moście mieliśmy okazję ujrzeć na własne oczy jak prezentuje się jezioro z wyjątkowo niskim stanem wody. Ponownie przez Kunowo cofnęliśmy się do Nowego Młyna, z którego przez Goryszewo, a następnie drogą Gębice-Mogilno przemieściliśmy się do Żabna. W Żabnie znajdowała się ostatnia atrakcja - łukowy most w ciągu linii nr 239, przerzucony nad jez. Mogileńskim. Na moście poza foceniem obiektu urządziliśmy sobie krótka przerwę na posiłek, by po parunastu minutach ruszyć w drogę powrotną do domów. Ta wiodła przez Wylatowo, Krzyżownicę, Popielewo i Zieleń wzdłuż jez. Popielewskiego. Z Zielenia dotarliśmy na obrzeża Trzemeszna gdzie pożegnaliśmy się z Sebkiem oraz Mariuszem i początkową startową trójcą pokręciliśmy do Gniezna. Do miasta dotarliśmy przez Miaty, Wymysłowo, Kujawki, Lubochnię, Wolę Skorzęcką i Szczytniki Duchowne w których odłączyłem się od chłopaków i pomknąłem na swój fyrtel. W domu wylądowałem dosłownie na kilka minut przed deszczem. Dobry timing, jeszcze lepszy trip :)

Część poniższych zdjęć wklejam dzięki uprzejmości Marcina i Sebastiana.







































Niedziela, 13 marca 2016 Komentarze: 0
Dystans 27.00 km
Czas 01:21
Vśrednia 20.00 km/h
Uczestnicy
Vmax 30.20 km/h
Temp. 1.0 °C
Więcej danych
Wieczorem wyskoczyłem raz jeszcze na rower, tym razem z Marcinem. Po kilku pierwszych kilometrach doszliśmy do wniosku że nie chce nam się zbytnio kręcić, więc trasę poprowadziliśmy "tyle o ile". Jak na złość przyszedł mróz i z Braciszewa przegnał nas do domów ;)

Niedziela, 13 marca 2016 Komentarze: 3
Dystans 57.10 km
Czas 02:44
Vśrednia 20.89 km/h
Uczestnicy
Vmax 41.00 km/h
Kalorie 2137 kcal
Temp. 5.0 °C
Więcej danych
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami ("nie pada to jedziemy rowerami") wybraliśmy się wraz z Panem Jurkiem i po raz pierwszy w tym roku z Mateuszem do Skorzęcina na tegoroczny GKKG Winter Race. Pojechaliśmy pokibicować, pofocić, ale w szczególności spotkać się ze znajomymi. Do ośrodka dotarliśmy przez Lubochnię, Krzyżówkę, Gaj i Sokołowo. W Gaju zgarnęliśmy ze sobą Sebastiana, z którym umówiliśmy się na wspólny wypad dzień wcześniej. Na miejscu wylądowaliśmy godzinę przed startem, więc dla zabicia czasu zrobiliśmy rundę honorową po ośrodku, oczywiście z obowiązkowymi odwiedzinami na molo. Wśród domków, na ścieżkach, w lesie - dosłownie wszędzie napotykaliśmy rozgrzewających się zawodników, a tych było sporo. Frekwencja w tym roku dopisała - na linii startu ustawiło się łącznie ponad 150 cyklistów, wśród których nie zabrakło reprezentacji Bikestats - startowali MarcinSebastianJacekJarekMariusz, oraz nasz lokals - Micor. Spotkaliśmy również kręcącą się z aparatem Asię. Tuż po starcie udaliśmy się na trasę wykonać kilka...kilkadziesiąt zdjęć przemykających obok ścigantów. Tam też wpadliśmy na Dominika obstawiającego trasę w bardzo dogodnym dla nas miejscu. Po wykonaniu stosownej dokumentacji fotograficznej wróciliśmy na linię mety by załapać się na finiszujących zwycięzców. Po wyścigu przyszedł czas na pogaduchy z BS-owcami i oczywiście pamiątkowe grupfoto.
W końcu przyszedł czas powrotu - do Gniezna dotarliśmy praktycznie tą samą trasą. Z Sebkiem pożegnaliśmy się na Krzyżówce, skąd przez las i Lubochnię pognaliśmy do domów. 
Aaaa, Micor wskoczył na pudło - 3 miejsce na krótkim dystansie! Skubany... :)





















Czwartek, 10 marca 2016 Komentarze: 0
Dystans 31.30 km
Czas 01:35
Vśrednia 19.77 km/h
Uczestnicy
Vmax 37.40 km/h
Kalorie 1113 kcal
Temp. 4.0 °C
Więcej danych
Czwartek, 10 marca 2016 Komentarze: 0
Dystans 29.10 km
Czas 01:26
Vśrednia 20.30 km/h
Uczestnicy
Vmax 34.90 km/h
Kalorie 1065 kcal
Temp. 6.0 °C
Więcej danych
Środa, 9 marca 2016 Komentarze: 0
Dystans 33.30 km
Czas 01:53
Vśrednia 17.68 km/h
Uczestnicy
Vmax 42.50 km/h
Kalorie 1157 kcal
Temp. 4.0 °C
Więcej danych
Wtorek, 8 marca 2016 Komentarze: 0
Dystans 8.40 km
Czas 00:22
Vśrednia 22.91 km/h
Vmax 37.10 km/h
Kalorie 346 kcal
Temp. 6.0 °C
Więcej danych
Regeneracyjna pętla do staruszków i z powrotem celem umycia roweru z wczorajszego wapiennego błota. W domu kompletny serwis napędu i rower po wieeeelu miesiącach znowu lśni. Ciekawe na jak długo ;)

TROCHĘ O MNIE

Ten blog rowerowy prowadzi kubolsky z miasta Poznań
  • Mam przejechane 76037.09 kilometrów
  • Jeżdżę ze średnią prędkością 21.87 km/h


76037.09

KILOMETRÓW NA BLOGU

21.87 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

144d 20h 33m

CZAS W SIODLE