Do Skorzęcina na GKKG Winter Race 2016
Niedziela, 13 marca 2016
Komentarze:
3
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami ("nie pada to jedziemy rowerami") wybraliśmy się wraz z Panem Jurkiem i po raz pierwszy w tym roku z Mateuszem do Skorzęcina na tegoroczny GKKG Winter Race. Pojechaliśmy pokibicować, pofocić, ale w szczególności spotkać się ze znajomymi. Do ośrodka dotarliśmy przez Lubochnię, Krzyżówkę, Gaj i Sokołowo. W Gaju zgarnęliśmy ze sobą Sebastiana, z którym umówiliśmy się na wspólny wypad dzień wcześniej. Na miejscu wylądowaliśmy godzinę przed startem, więc dla zabicia czasu zrobiliśmy rundę honorową po ośrodku, oczywiście z obowiązkowymi odwiedzinami na molo. Wśród domków, na ścieżkach, w lesie - dosłownie wszędzie napotykaliśmy rozgrzewających się zawodników, a tych było sporo. Frekwencja w tym roku dopisała - na linii startu ustawiło się łącznie ponad 150 cyklistów, wśród których nie zabrakło reprezentacji Bikestats - startowali Marcin, Sebastian, Jacek, Jarek, Mariusz, oraz nasz lokals - Micor. Spotkaliśmy również kręcącą się z aparatem Asię. Tuż po starcie udaliśmy się na trasę wykonać kilka...kilkadziesiąt zdjęć przemykających obok ścigantów. Tam też wpadliśmy na Dominika obstawiającego trasę w bardzo dogodnym dla nas miejscu. Po wykonaniu stosownej dokumentacji fotograficznej wróciliśmy na linię mety by załapać się na finiszujących zwycięzców. Po wyścigu przyszedł czas na pogaduchy z BS-owcami i oczywiście pamiątkowe grupfoto.
W końcu przyszedł czas powrotu - do Gniezna dotarliśmy praktycznie tą samą trasą. Z Sebkiem pożegnaliśmy się na Krzyżówce, skąd przez las i Lubochnię pognaliśmy do domów.
Aaaa, Micor wskoczył na pudło - 3 miejsce na krótkim dystansie! Skubany... :)
W końcu przyszedł czas powrotu - do Gniezna dotarliśmy praktycznie tą samą trasą. Z Sebkiem pożegnaliśmy się na Krzyżówce, skąd przez las i Lubochnię pognaliśmy do domów.
Aaaa, Micor wskoczył na pudło - 3 miejsce na krótkim dystansie! Skubany... :)
Komentarze