Września, czyli tam i z powrotem
Środa, 16 marca 2016
Komentarze:
1
Jeśli mnie moja wyeksploatowana pamięć nie myli, to mieliśmy pierwszy prawdziwie wiosenny dzień w roku. Wiadomo jak należało go wykorzystać ;). Spontanicznie kopsnęliśmy się z Marcinem do Wrześni przysiąść na rynku i wypić kawkę. Pogoda nastrajała na tyle pozytywnie, że humory przez całą trasę wybitnie nam dopisywały. W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o opuszczony cmentarz w Gurowie - jakoś nigdy nie było okazji go eksplorować.
Komentarze