Travel on Gravel!

kubolsky
Poserwisowa niespodzianka :)
Sobota, 27 kwietnia 2013 Komentarze: 5
Sprzęt [RIP] Kross
Dziś jazdy nie było. Wystarczył tydzień prawdziwie wiosennej pogody, żeby człowiek na tyle się przyzwyczaił do ciepła, by przy dzisiejszym zachmurzonym niebie i temperaturze około 10 stopni na plusie nie chciało się znowu wskakiwać w długie ciuchy. W związku z brakiem aktywności rowerowej dzisiejszego dnia postanowiłem doprowadzić napęd Fury do stanu komfortowej używalności. Ostatnie wojaże po piachach dały mu się w kość, a apogeum tego stanu rzeczy osiągnięte zostało podczas wczorajszego powrotu do domu. Skrzeczący napęd to istna katorga dla mych uszu.
Tradycyjnie już potraktowałem korbę oraz kasetę preparatem do czyszczenia silników, a łańcuchowi zafundowałem kąpiel w benzynie ekstrakcyjnej. Następnie trochę wody do spłukania płynu czyszczącego, wysuszenie wszystkiego szmatką i łańcuch z powrotem na swoje miejsce. Ostatecznie jeszcze trochę smaru i po sprawie. Miałem tylko wrażenie, że po całej tej operacji napęd jakoś podejrzanie za głośno chodzi. Niestety z powodu nawału innych obowiązków postanowiłem rower odstawić, w przekonaniu, że mi się tylko wydaje.
Pod wieczór coś mnie tknęło, żeby się sprawie jednak lepiej przyjrzeć. Kolejne kilka obrotów korbą i nadal to niespotykane wcześniej zgrzytanie. Jedno spojrzenie na ułożenie łańcucha i sprawa się rozwiązała:

Poserwisowy surprise :) © kubolsky


Nie wiem jak ja to zrobiłem, ale ostatecznie dobrze, że kapnąłem się dzisiaj, zamiast jutro podczas jakiegoś wyjazdu :) Po raz kolejny też pogratulowałem sobie zakupu spinki SRAM-a - szybkie rozpięcie, prawidłowe ułożenie, spięcie i po 3 minutach wszystko było cacy. No i napęd w końcu chodzi bezszelestnie :)

Komentarze

bestiaheniu 17:04 niedziela, 28 kwietnia 2013
Hehe. Serwisant w sklepie również miał problem z ułożeniem łańcucha w moim rowerze. "Zaraz.. jak to szło?" :D
k4r3l 09:45 niedziela, 28 kwietnia 2013
LOL :D z zakładaniem łańcucha też kilkakrotnie się wyłożyłem, ale jak to mówią praktyka czyni mistrza :) ps. u nas dzisiaj równie pochmurno i deszczowo :/ o, spinka, cały czas zapominam kupić, bo moja już po 3 sezonach nie wygląda za dobrze :)
bobiko 22:27 sobota, 27 kwietnia 2013
:D respekt, Kuba!
kubolsky 21:59 sobota, 27 kwietnia 2013
No właśnie moje podejrzenia tłumił fakt, że się obracał i to w miarę płynnie. Myślałem, że to wina rozregulowanej przerzutki. A mówią, że to słońce i wysoka temperatura powodują, że człowiekowi na głowę pada... :P
Jutro trza ruszać! Już czuję głód jazdy, a pogoda ma się poprawić :)
marcingt 21:48 sobota, 27 kwietnia 2013
Hahaha ;) Dziwne, że w ogóle się obracał.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

TROCHĘ O MNIE

Ten blog rowerowy prowadzi kubolsky z miasta Poznań
  • Mam przejechane 76058.66 kilometrów
  • Jeżdżę ze średnią prędkością 21.87 km/h


76058.66

KILOMETRÓW NA BLOGU

21.87 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

144d 21h 38m

CZAS W SIODLE