Z wiatrem w ryj na Dębówiec
Czwartek, 16 kwietnia 2015
Komentarze:
0
Vmax
42.15 km/h
Tętnośr.
133
Tętnomax
160
Kalorie
1988 kcal
Temp.
13.0 °C
Sprzęt
[RIP] Accent Peak 26
W czwartek i piątek teoretycznie miałem pauzować z powodu zaplanowanej pracy na wybrzeżu. Teoretycznie, gdyż sytuacja zmusiła mnie do powrotu do Gniezna. Skoro więc zyskałem wolne popołudnie, postanowiłem je wykorzystać rowerowo. Zaproponowałem Marcinowi tradycyjne wspólne kręcenie po okolicy umawiając się (również tradycyjnie) na 17:00 przy torach na Dalkach. Punkt 5 stawiłiłem się na miejscu, skąd ruszyliśmy na Dębówiec. Dojazd do lasu przez Krzyszczewo, Modliszewko, Dębłowo i Mielno. Pierwsze 20-25 km to walka z wiatrem wiejącym prosto w ryja. Dawno się tak nie zmęczyłem jadąc na rowerze. Trzeba przyznać, że zapodawał zdrowo. Z Mielna pokręciliśmy na Głęboczek z zamiarem przejazdu nad Wełną drewnianym, prowizorycznym mostem. Przytomnie przypomniało nam się, że komuś ten mostek bardzo przeszkadzał i postanowił go rozebrać. Do teraz tego nie kumam... Musieliśmy więc zmodyfikowac naszą trasę pomykając kawałek DK5, a następnie odbić na Bożacin. Stamtąd było już z górki - powrót przez lokalne osady i Lasy Królewskie do Gniezna. Wjazd do miasta Orcholską :). Jeszcze PiP, dwa piwa w plecak i powrót do domu. Zmęczyło mnie to wietrzysko.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.