Nie ma złej pogody na rower
Czwartek, 26 marca 2015
Komentarze:
0
Vmax
40.80 km/h
Tętnośr.
128
Tętnomax
156
Kalorie
1590 kcal
Temp.
11.0 °C
Sprzęt
[RIP] Accent Peak 26
Dzisiejsza aura od samego rana nieszczególnie zachęcała do jazdy na rowerze. Pochmurne niebo, siąpiący deszcz i ogólnie niesprzyjające ciśnienie zwiastowały dzień bez siodła.Nastawienie zmieniło się podczas powrotu z pracy do domu. Im bliżej Gniezna byłem, tym bardziej byłem pewny, że opady na dziś ustały i może coś jeszcze da się wykręcić. Dojeżdżając do domu zaproponowałem Marcinowi wspólne śmiganie po okolicy. Umówiliśmy się na spotkanie na Wenecji, na której byłem jakieś pół godziny po powrocie :). W oczekiwaniu na mojego kompana wykręciłem trzy okrążenia wokół jeziora. W końcu pojawił się Marcin, z którym obraliśmy kierunek Łubowo. Plan na dziś to trasa: S5 - Łubowo - Owieczki - Dębnica, a później się zobaczy. Do samego Łubowa jechało się średnio, gdyż prosto w ryja wiał nam chłodniejszy niż ostatnimi dniami wiatr. Jakoś jednak daliśmy radę, a odbijając w prawo w stronę Owieczek zapewniliśmy sobie przyjemną ciszę. Pomykaliśmy dalej do Dębnicy w coraz większych ciemnościach zwracając baczną uwagę na żaby, które wylazły na drogę i nie kwapiły się do zejścia na pobocze. Po dotarciu do Obory postanowiliśmy wydłużyć sobie trasę kręcąc przez Obórkę, Krzyszczewo i wrócić do miasta przez Pyszczyn. Tym samym z Marcinem pożegnałem się pod samą furtką z przejechanym dystansem rzędu 45 km. Jak zwykle bardzo przyjemnie.Aha, jeszcze jedno - oby prognozy na weekend po raz kolejny były błędne :P.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.