Travel on Gravel!

kubolsky
Powrót do rowerowania Kategoria solo
Środa, 23 października 2013 Komentarze: 2
Dystans 8.23 km
Czas 00:20
Vśrednia 24.69 km/h
Vmax 39.81 km/h
Temp. 16.0 °C
Sprzęt [RIP] Kross
Więcej danych
Wreszcie! Po ponad tygodniu zmagania się z infekcją gardła, kaszlem, katarem itp, w końcu udało mi się wyskoczyć na rower. Jakże ja byłem wygłodniały jazdy! Ale po kolei. Jak już wspomniałem, ponad tydzień (a dokładnie 9 dni) pauzowałem. Tą pauzę postanowiłem wykorzystać na zajęcie się rowerem. Najpierw trzeba było go porządnie wymyć, ponieważ ostatni raz "pracował dla mnie" na Dębówcu, gdzie solidnie się ufyfłał. Po pielęgnacji wizualnej pozostało regulowanie przerzutek, oraz czyszczenie i smarowanie napędu. Te czynności wykonałem we własnym zakresie. Pozostała jeszcze jedna kwestia - hamulce. Te od jakiegoś czasu traciły na swej efektywności. Klocki klockami, ale klamki zrobiły się zdecydowanie za miękkie. Serwis hampli postanowiłem powierzyć znajomemu, który temat ogarnął profesjonalnie i dziś cieszę się odpowietrzonymi, na nowo zalanymi hamulcami z klamkami twardymi jak kamień, a zaciskami zatrzymującymi koła w miejscu. Tomek - raz jeszcze wielkie dzięki! Aha, zakupiłem również nowe klocki - tym razem postawiłem na półmetaliki. Zobaczymy jak się będą sprawować w praniu. Mając ten cały majdan u siebie z powrotem, jak również będąc właściwie u kresu kuracji postanowiłem w końcu wyskoczyć na krótkie, acz szybkie wieczorne kręcenie. Tuż przed 22.00 dosiadłem Fury i ruszyłem do miasta. Jazdy opisywał nie będę (jest mapka), natomiast nadmienię, że przez ten czas w nogach zdążyło nazbierać się sporo powera :). Ależ szedłem! Jak przecinak! Podjazdu od Katedry do Rynku jeszcze nigdy tak szybko nie pokonałem. Aha, warunki pogodowe również były wyśmienite - 16 stopni po 10 wieczorem. W październiku! :D No nic, lada moment weekend, sprzyjająca aura ma się utrzymać, trzeba będzie sobotę i niedzielę wykorzystać solidnie rowerowo. Oczywiście obowiązkowo z Ekipą! I z bananem! ;)

Komentarze

kubolsky 07:24 piątek, 25 października 2013
Niee, chyba się nie znudzi nigdy :). Hample dają radę - Tomek to jednak fachura ;). BTW Sebek, weekend w pracy czy skusisz się na jazdę z nami?
sebekfireman 06:41 piątek, 25 października 2013
Już myślałem że znudził się Tobie rower ;)
Teraz przy hamowaniu musisz uważać żeby kozła nie fiknąć :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

TROCHĘ O MNIE

Ten blog rowerowy prowadzi kubolsky z miasta Poznań
  • Mam przejechane 76058.66 kilometrów
  • Jeżdżę ze średnią prędkością 21.87 km/h


76058.66

KILOMETRÓW NA BLOGU

21.87 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

144d 21h 38m

CZAS W SIODLE