"Polska Wschodnia 2013", Dzień 4: Włodawa i okolice
Kategoria Polska Wschodnia 2013, ciekawe
Środa, 3 lipca 2013
Komentarze:
2
Wyprawy rowerowej "Polska Wschodnia 2013" dzień czwarty. Tego dnia pauzujemy w Okunince, więc wstajemy dość późno - po 10.30. Na śniadanie spora jajecznica ze szczypiorkiem, pomidorami i kiełbasą - w końcu najeść się musi sześciu chłopa ;). Jeszcze później, bo po 13.00 ruszamy "na lekko" (dla niekumatych - bez sakw ;) ) w kierunku Włodawy nowiutką ścieżką pieszo-rowerową.
Gdybyśmy dzień wcześniej byli świadomi jej istnienia, to byśmy się przez las piachami nie pchali. Z drugiej strony nasze mapki nie były takie świeże (choć najaktualniejsze z możliwych), bo z 2008 roku, a ścieżka to ewidentny "nówka funkiel". Wizytę w "mieście trzech kultur" rozpoczęliśmy od Lidla ;). Po chwili pokręciliśmy zwiedzać centrum - świątynie, rynek, starówkę czy "Czworobok".
Ponieważ samo zwiedzanie w tak małym mieście zajmuje niewiele czasu, postanowiliśmy, że zaliczymy trójstyk granic (Polskiej, Białoruskiej i Ukraińskiej). Mimo że szlak do tego miejsca na mapkach nie istniał, to na nasze szczęście droga została niedawno oznakowana.
Po zjechaniu z asfaltów po raz kolejny przywitaliśmy się z piachem, a przy samym Bugu musieliśmy przedzierać się mocno zarośniętym singielkiem. Niestety po raz kolejny Matka Natura była górą - przy samej końcówce szlak był zalany. Spróbowaliśmy jeszcze drogi alternatywnej, ale tu było to samo :(. Generalnie zmuszeni zostaliśmy do odwrotu jakieś 100 metrów od obranego celu... Do Okuninki wróciliśmy krótszą drogą, której również na mapach nie było. Trudno się dziwić - to był nowy, czarny i równy jak stół asfalt. Popołudnie i wieczór nad j. Białym spędziliśmy sącząc piwko, kibicując Janowiczowi w boju o półfinał i kąpiąc się w jeziorze.
"Polska Wschodnia 2013", Dzień 3
"Polska Wschodnia 2013", Dzień 5
W drodze do Włodawy nowiutką ścieżką pieszo-rowerową© kubolsky
Gdybyśmy dzień wcześniej byli świadomi jej istnienia, to byśmy się przez las piachami nie pchali. Z drugiej strony nasze mapki nie były takie świeże (choć najaktualniejsze z możliwych), bo z 2008 roku, a ścieżka to ewidentny "nówka funkiel". Wizytę w "mieście trzech kultur" rozpoczęliśmy od Lidla ;). Po chwili pokręciliśmy zwiedzać centrum - świątynie, rynek, starówkę czy "Czworobok".
Barokowy kościół parafialny pw. św. Ludwika© kubolsky
"Festiwal Trzech Kultur"© kubolsky
Graffiti© kubolsky
Trzy kultury, trzy religie© kubolsky
Wielka Synagoga© kubolsky
Ponieważ samo zwiedzanie w tak małym mieście zajmuje niewiele czasu, postanowiliśmy, że zaliczymy trójstyk granic (Polskiej, Białoruskiej i Ukraińskiej). Mimo że szlak do tego miejsca na mapkach nie istniał, to na nasze szczęście droga została niedawno oznakowana.
Okolice Włodawy© kubolsky
Okolice Włodawy© kubolsky
Po zjechaniu z asfaltów po raz kolejny przywitaliśmy się z piachem, a przy samym Bugu musieliśmy przedzierać się mocno zarośniętym singielkiem. Niestety po raz kolejny Matka Natura była górą - przy samej końcówce szlak był zalany. Spróbowaliśmy jeszcze drogi alternatywnej, ale tu było to samo :(. Generalnie zmuszeni zostaliśmy do odwrotu jakieś 100 metrów od obranego celu... Do Okuninki wróciliśmy krótszą drogą, której również na mapach nie było. Trudno się dziwić - to był nowy, czarny i równy jak stół asfalt. Popołudnie i wieczór nad j. Białym spędziliśmy sącząc piwko, kibicując Janowiczowi w boju o półfinał i kąpiąc się w jeziorze.
"Polska Wschodnia 2013", Dzień 3
"Polska Wschodnia 2013", Dzień 5
Komentarze