Trochę z ustawką GraveLove Poznań, a trochę solo ☁️
Niedziela, 23 maja 2021
Komentarze:
5
Dystans
54.09 km
Czas
02:12
Vśrednia
24.59 km/h
Vmax
41.80 km/h
Tętnośr.
143
Tętnomax
174
Kalorie
1934 kcal
Podjazdy
193 m
Temp.
14.0 °C
Sprzęt
Szutropołykacz
Ustawki kolarskie (w tym przypadku gravelowa) to jednak nie moja bajka. Przecinanie lasu z prędkością 30 km/h+ i przebijanie się na szpicę peletonu to coś, czego nie potrafię zrozumieć, a co istotniejsze - nie daje mi żadnej radochy. Z Dzikami z którymi wystartowałem spod Decathlon Winogrady rozjechałem się w Zielonce i stąd w przepięknych, majowych okolicznościach przyrody (czyli ile się da przez las) wróciłem do domu.
Przy okazji przekonałem się też, że w oponach nadal siedzi za dużo powietrza. Wraz z wymianą stockowych WTB na Gravelkingi Panaracera zmieniła się wartość maksymalna i trzeba na nowo próbować znaleźć ten złoty środek. Na kolejny wyjazd szykuiją się nowe, jeszcze niższe wartości - powinno być git. Byle by tylko pogoda pozwoliła, bo to się dzieje dotychczas to jakiś nieśmieszny żart.
Przy okazji przekonałem się też, że w oponach nadal siedzi za dużo powietrza. Wraz z wymianą stockowych WTB na Gravelkingi Panaracera zmieniła się wartość maksymalna i trzeba na nowo próbować znaleźć ten złoty środek. Na kolejny wyjazd szykuiją się nowe, jeszcze niższe wartości - powinno być git. Byle by tylko pogoda pozwoliła, bo to się dzieje dotychczas to jakiś nieśmieszny żart.
Komentarze
ewentualnie na rynku w Grigoriewie (tzn. Pobiedziska ).
Kurde, czyli są szoszoni, którzy cisną po lasach? Chyba za stary na to jestem. Las to miejsce do podziwiania, wąchania, wchłaniania przyrody, Drogi do ciśnięcia. Gravele niszczą odwieczny porządek rowerowego świata.