Tuczno Inferno is no more! ☀️
Kategoria solo
Wtorek, 28 kwietnia 2020
Komentarze:
7
Dystans
63.03 km
Czas
02:16
Vśrednia
27.81 km/h
#ridesolobecauseyolo
Kolejny wypad podyktowany został chęcią przetestowania nowych asfaltów w okolicy. Zgodnie z tytułem wpisu wielokrotnie łatany odcinek między Karłowicami a Tucznem przeszedł do historii - w tej chwili znajduje się tam piękny, gładki jak lustro, czarny dywan. Ciekawe jak z jego trwałością? Okaże się po kolejnej zimie, pod warunkiem, że w tym roku nas zaszczyci. Osobiście wolałbym nie... ^^. Skoro już zapuściłem się do Zielonki postanowiłem dokręcić do Pobiedzisk, a następnie puścić się przez Promno i Górę w stronę Śwarzyndza. Jadąc ongiś autem z Pobiedzisk do Kostrzyna zauważyłem, że coś dłubią na podjeździe do Góry właśnie. Okazało się, że dłubali i przestali. Cóż, zasmakowałem również odrobiny gravela ;) Dalej już standardowo przez Jankowo, Sarbinowo, Łowęcin i wymieniany powyżej Śwarzyndz trafiłem do Antoninka, czyli w zasadzie już Poznań. Pogodowo idealnie...do dzisiaj włącznie, żeby nie było za wesoło. Jeszcze będzie przepięknie... :)
Kolejny wypad podyktowany został chęcią przetestowania nowych asfaltów w okolicy. Zgodnie z tytułem wpisu wielokrotnie łatany odcinek między Karłowicami a Tucznem przeszedł do historii - w tej chwili znajduje się tam piękny, gładki jak lustro, czarny dywan. Ciekawe jak z jego trwałością? Okaże się po kolejnej zimie, pod warunkiem, że w tym roku nas zaszczyci. Osobiście wolałbym nie... ^^. Skoro już zapuściłem się do Zielonki postanowiłem dokręcić do Pobiedzisk, a następnie puścić się przez Promno i Górę w stronę Śwarzyndza. Jadąc ongiś autem z Pobiedzisk do Kostrzyna zauważyłem, że coś dłubią na podjeździe do Góry właśnie. Okazało się, że dłubali i przestali. Cóż, zasmakowałem również odrobiny gravela ;) Dalej już standardowo przez Jankowo, Sarbinowo, Łowęcin i wymieniany powyżej Śwarzyndz trafiłem do Antoninka, czyli w zasadzie już Poznań. Pogodowo idealnie...do dzisiaj włącznie, żeby nie było za wesoło. Jeszcze będzie przepięknie... :)
Komentarze
Lazer
Strava
Go(o)gle
Kenda :)
A tak poza tym to ten asfalt tylko liznąłem na początku (Twoje pierwsze zdjęcie), dobrze wiedzieć, że dalej jest tak samo fajnie :)