W tym tygodniu Sobota wypadła w czwartek ☀️
Kategoria solo
Czwartek, 23 kwietnia 2020
Komentarze:
2
Dystans
54.93 km
Czas
01:54
Vśrednia
28.91 km/h
#ridesolobecauseyolo
Narzekanie na wiatr w stylu niedoścignionego Mistrza gatunku chyba przyniosło skutek :) Przyznaję bez bicia - dzisiejsze warunki pogodowe były bliskie idealnych, Temperatura oscylująca w granicach 20 st. to wartość wypisz wymaluj dla mnie, a wiatr niby był, ale jakby go nie było. Zresztą ten sam w sobie okazał się być bardzo przyjemny bo jeszcze nie tak gorący jak z piekarnika po otwarciu szklanych drzwiczek, ale już od podmuchów nie kostniały dłonie.
Wyjechałem na półkrótko, z tym że zamiast bluzy przyodziałem krótki rękaw na długą "potówkę". Wymieniony wyżej znikomy wiatr stał się prowodyrem kierunku który obrałem, a tym razem drodzy Państwo padło na północny-zachód, gdyż ostatnimi czasy tam jeżdżę najrzadziej. Rozpisywał się szczególnie nie będę, bo i nie ma o czym. Nadmienię tylko, że po powrocie była chęć na jeszcze, a odcinek poboczem starej DK11 nie był taki zły jakby się mogło wydawać. Ba! Zdecydowanie bardziej wkurzała sygnalizacja świetlna co 500 m. niż podpoznański ruch. Do następnego!
Narzekanie na wiatr w stylu niedoścignionego Mistrza gatunku chyba przyniosło skutek :) Przyznaję bez bicia - dzisiejsze warunki pogodowe były bliskie idealnych, Temperatura oscylująca w granicach 20 st. to wartość wypisz wymaluj dla mnie, a wiatr niby był, ale jakby go nie było. Zresztą ten sam w sobie okazał się być bardzo przyjemny bo jeszcze nie tak gorący jak z piekarnika po otwarciu szklanych drzwiczek, ale już od podmuchów nie kostniały dłonie.
Wyjechałem na półkrótko, z tym że zamiast bluzy przyodziałem krótki rękaw na długą "potówkę". Wymieniony wyżej znikomy wiatr stał się prowodyrem kierunku który obrałem, a tym razem drodzy Państwo padło na północny-zachód, gdyż ostatnimi czasy tam jeżdżę najrzadziej. Rozpisywał się szczególnie nie będę, bo i nie ma o czym. Nadmienię tylko, że po powrocie była chęć na jeszcze, a odcinek poboczem starej DK11 nie był taki zły jakby się mogło wydawać. Ba! Zdecydowanie bardziej wkurzała sygnalizacja świetlna co 500 m. niż podpoznański ruch. Do następnego!
Komentarze
Trasa Ci wyszła niczym Sfinks, który usiadł tyłkiem na czymś parzącym :)