Na odcince ☀️
Kategoria solo
Środa, 22 kwietnia 2020
Komentarze:
2
Dystans
48.59 km
Czas
01:45
Vśrednia
27.77 km/h
#ridesolobecauseyolo
Dzisiaj nic szczególnego - ot północno-wschodnia pętla. Dęło odczuwalnie słabiej niż w dniach poprzednich, natomiast i tak czułem, że nawet przy lżejszym wietrze jestem bliski gleby na prawo bądź lewo. Dość rygorystyczna dieta zdecydowanie nie idzie w parze z regularnym, intensywnym wysiłkiem fizycznym, stąd też taki a nie inny tytuł wpisu. Po drodze musiałem zatrzymać się w ABC w Kowalskiem celem posilenia, bo w przeciwnym wypadku wysoce prawdopodobnym jest, że jakiś przejezdny wyciągał by mnie z przydrożnego rowu. No cóż - zimowe magazynowanie tłuszczu i wielkanocne hulanki kulinarne same się nie spalą ;)
Komfort wietrzny osiągnąłem dopiero po obróceniu się w stronę Poznania po przecięciu dawnej DK5 (obecnie DW194) w Jerzykowie. Po drodze zdążyłem jeszcze poprzeklinać nawierzchnię na zjeździe do Jankowa-Młyna, ale później było już z górki (oczywiście po wspięciu się ponownie na górę).
Dzisiaj nic szczególnego - ot północno-wschodnia pętla. Dęło odczuwalnie słabiej niż w dniach poprzednich, natomiast i tak czułem, że nawet przy lżejszym wietrze jestem bliski gleby na prawo bądź lewo. Dość rygorystyczna dieta zdecydowanie nie idzie w parze z regularnym, intensywnym wysiłkiem fizycznym, stąd też taki a nie inny tytuł wpisu. Po drodze musiałem zatrzymać się w ABC w Kowalskiem celem posilenia, bo w przeciwnym wypadku wysoce prawdopodobnym jest, że jakiś przejezdny wyciągał by mnie z przydrożnego rowu. No cóż - zimowe magazynowanie tłuszczu i wielkanocne hulanki kulinarne same się nie spalą ;)
Komfort wietrzny osiągnąłem dopiero po obróceniu się w stronę Poznania po przecięciu dawnej DK5 (obecnie DW194) w Jerzykowie. Po drodze zdążyłem jeszcze poprzeklinać nawierzchnię na zjeździe do Jankowa-Młyna, ale później było już z górki (oczywiście po wspięciu się ponownie na górę).
Komentarze
Wujek Dobra Rada :)