Travel on Gravel!

kubolsky
Solówka - S5, Czerniejewo, Gniezno Kategoria solo
Piątek, 13 lutego 2015 Komentarze: 3
Dystans 49.30 km
Czas 02:08
Vśrednia 23.11 km/h
Vmax 42.27 km/h
Tętnośr. 137
Tętnomax 155
Kalorie 2526 kcal
Temp. 3.9 °C
Więcej danych
Piątek, piąteczek, piątunio, piątolongo :D. Jakiż to cudowny dzień przywitał mnie z rana! Wiedziałem, że ustawienie sobie na dziś pracy w Poznaniu będzie dobrym posunięciem :). Z robotą uwinąłem się w miarę szybko i próg domostwa przekroczyłem tuż po 4 po południu. Bez zbytniego rozsiadywania się wskoczyłem w obcisłe i ruszyłem na rower. Słońce niestety powoli zachodziło, aczkolwiek nadal dało się poczuć na twarzy delikatne muskanie promieni. Wiosna coraz bliżej :D. Dla pewności w plecak wrzuciłem bluzę polarową i ruszyłem samotnie w trasę. Za dzisiejszy cel obrałem Czerniejewo, do którego dotarłem serwisówką wzdłuż S5. We Wierzycach zaliczyłem chwilowy postój, by pod kurtkę założyć bluzę, którą targałem w plecaku. Kurcze, po zachodzie nadal jeszcze jest zimno, no ale co się dziwić - w końcu to raptem połowa lutego. Z Werzyc śmignąłem do rzeczonego Czerniejewa z zamysłem powrotu przez Pawłowo i Mnichowo. Zamysł szybko pękł niczym bańka mydlana, gdyż postanowiłem zmienić trasę i wrócić przez Kąpiel, Nidom i Gębarzewo. Do Gniezna wpadłem przez Pustachowę, Lasem Miejskim (jazda tamtędy w skrajnych ciemnoścach, tylko przy świetle lapki dostarcza ciekawych wrażeń ^^). Samtąd przez miasto i Piotra i Pawła (pozwoliłem sobie na dyspensę i zakupiłem całe jedno piwo :P ) wróciłem do domu. Bardzo przyjemne 50 km. 
Jutro niestety znowu praca, więc po południu max jakiś szort. Mam jednak nadzieję, że w niedzielę pogoda również dopisze i będzie można zaliczyć jakiś dłuższy trip. Ekipowo oczywiście :).


Komentarze

sebekfireman 18:34 sobota, 14 lutego 2015
Ale przecież odpowiednie nawodnienie to bardzo ważna sprawa :)
kubolsky 07:28 sobota, 14 lutego 2015
Jedno to i tak szaleństwo (w plecak weszło by ze sześć). Zmieniam nawykiżywieniowe :P. Sakwy niet, bo i bagażnika niet :).
A taki v-max na do widzenia to nie wiem skąd. Pewnie gps zafiksował.
sebekfireman 20:37 piątek, 13 lutego 2015
Haha - to jedno piwo pewnie dlatego, że sakwy nie było ;)
Na tych wykresach powalająca jest max prędkość.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

TROCHĘ O MNIE

Ten blog rowerowy prowadzi kubolsky z miasta Poznań
  • Mam przejechane 76058.66 kilometrów
  • Jeżdżę ze średnią prędkością 21.87 km/h


76058.66

KILOMETRÓW NA BLOGU

21.87 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

144d 21h 38m

CZAS W SIODLE