Travel on Gravel!

kubolsky
Gran Fondo #3 2020 - Sierakowski Park Krajobrazowy ☀️ Kategoria 100 i więcej
Sobota, 8 sierpnia 2020 Komentarze: 4
Dystans 102.91 km
Czas 04:03
Vśrednia 25.41 km/h
Uczestnicy
Vmax 45.40 km/h
Kalorie 4181 kcal
Podjazdy 529 m
Temp. 33.0 °C
Więcej danych
Na Sierakowski Park Krajobrazowy ostrzyliśmy wraz z Marcinem zęby od jakiegoś czasu, natomiast to właśnie czas (a w zasadzie jego brak) nie pozwalał nam dotrzeć w te strony wcześniej. W końcu jednak, tydzień po maratonie wstrzeliliśmy się w okienko pogodowe (co okazało się sporym niedopowiedzeniem), spakowaliśmy rowery w Cegłę i ruszyliśmy zwiedzać zachodnie rubieże województwa Wielkopolskiego. Już w momencie wyjazdu z Poznania czuliśmy, że będzie ciepło. Jednak nie spodziewaliśmy się, że aż tak...
Początek 100-kilometrowej pętli wyznaczyliśmy na punkcie widokowym Łężeczki, z którego rozpościera się piękny widok na Jezioro Chrzypskie. Z parkingu ruszyliśmy ku pierwszej z w zasadzie dwóch atrakcji tego dnia jaką był wiadukt kolejowy w ciągu nieczynnej linii nr 368 Szamotuły-Międzychód w Nojewie.
W ogóle pierwotny plan zakładał, że tego typu konstrukcji zaliczymy więcej, ale po przestudiowaniu streetview okazało się, że dojazd do większości obiektów inżynieryjnych prowadzi piaszczystymi drogami, więc jednak nie...
Również w Nojewie na tej samej linii znajduje się mega klimatyczne miejsce, obowiązkowy przystanek dla każdego miłośnika historii kolejnictwa na ziemiach polskich - dawna stacja kolejowa, obecnie w rękach stowarzyszenia prowadzącego tam Muzeum Historii Linii Kolejowych. Wycieczka po zbiorach kosztowała nas 5 zeta od głowy (przy okazji dowiedzieliśmy się, że za 40 zł. od osoby można przejechać się drezyną do Chrzypska Wielkiego i z powrotem) i uważam, że było warto.
Kolejne kilometry to coraz większy skwar, co też wymusiło na nas przerwę w Sierakowie. Na szczęście Biedra wyrosła nam po drodze, więc głupotą było nie skorzystać. Mimo, że pauzowaliśmy w cieniu, to temperatura dawała się mocno we znaki. W Sierakowie przekraczamy Wartę i wjeżdżamy do Puszczy Noteckiej. Jazda w cieniu drzew daje chwilę wytchnienia od żaru lejącego się z nieba, pod warunkiem że jest to faktycznie jazda. Jeden, może dwa przystanki po drodze powodowały, że człowiek momentalnie stawał się mokry nie robiąc kompletnie nic. Na dalszym etapie jazdy wypadamy na DW 160 i jako takim DDR-em docieramy do Międzychodu. Ten mijamy bokiem przy okazji ponownie przekraczając Wartę, zmieniamy drogę na DW 182 i tniemy z powrotem w stronę Sierakowa. Sił coraz mniej, ilości wypijanej wody porównywalne do tych, które ratowały płonącą w 1992 Puszczę Notecką, ale jakoś jedziemy. W Zatomiu Starym, w pobliżu dawnego budynku stacyjnego urządzamy chwilową przerwę. Po cichu liczymy na to, że w Sierakowie ponownie objawi nam się Biedronka, czy inne Dino. Nic takiego niestety się nie stało - tym razem miasto, właściwie miasteczko bierzemy bokiem i po raz kolejny tego dnia wjeżdżamy w las. Na szczęście kilka kilometrów dalej, we wsi Góra trafiamy na otwarty sklep. Nie ma opcji - robimy pauzę na cukier w postaci 0% radlerów i tubek z musem owocowym. Po kilkunastominutowej przerwie regeneracyjnej wracamy na szlak i coraz wolniejszym tempem kręcimy ku zamknięciu pętli. W Lutomku zaczynają się chyba najfajniejsze widoki, a co się z tym wiąże - również hopki. Rozciągamy się, a każdy bierze podjazdy w miarę swoich możliwości. Sumienie nakazywało mi zwalniać na górze i czekać na Kumpla, więc w zasadzie jedziemy osobno, ale jednak razem. W takiej konfiguracji docieramy do Chrzypska Wielkiego, za Chrzypskiem delikatny zjazd, ostatni podjazd na dobicie i jesteśmy z powrotem na punkcie widokowym. Wycieńczeni, ale zadowoleni pakujemy rowery do Cegły i ruszamy w drogę powrotną, tym razem zahaczając o Maca w Pniewach - to czego nam teraz było trzeba to żarcie i zimne picie. Drogą kupna nabyliśmy oba :)
W ogólnym rozrachunku uważam, że było mega fajnie, z tym że o dobre 5 stopni za ciepło. W cieniu. O temperaturze w słońcu nie wspomnę bo mnie dreszcze przechodzą...



























Gran Fondo #3 2020 - Sierakowski Park Krajobrazowy ☀️ | Ride | Strava

Komentarze

Trollking 21:01 niedziela, 9 sierpnia 2020
Czyli coś przegapiłem :)
kubolsky 20:55 niedziela, 9 sierpnia 2020
Byłem w Loko, jestem kontent :)
Trollking 20:42 niedziela, 9 sierpnia 2020
Fajny klimacik, szczególnie kolejowy :) Raz jeszcze postuluję - zajrzyj sobie przy okazji do restauracji Lokomotywa w Puszczykowie, też powinieneś być kontent :)

Stówa w tej rzezi pogodowej zasługuje na ukłony.
anka88 11:14 niedziela, 9 sierpnia 2020
Ciekawa wycieczka. Lubię tamte okolice.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

TROCHĘ O MNIE

Ten blog rowerowy prowadzi kubolsky z miasta Poznań
  • Mam przejechane 76058.66 kilometrów
  • Jeżdżę ze średnią prędkością 21.87 km/h


76058.66

KILOMETRÓW NA BLOGU

21.87 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

144d 21h 38m

CZAS W SIODLE