Źródełko pełne przygód
Kategoria solo
Sobota, 30 marca 2019
Komentarze:
3
Dystans
69.14 km
Czas
03:23
Vśrednia
20.44 km/h
Korzystając z kolejnego, prawdziwie wiosennego dnia postanowiłem odwiedzić podpoznański Żarnowiec i znajdujące się tam źródełko. Wyjazd o 9 rano na full krótko był dość ryzykownym, ale w ostatecznym rozrachunku dobrym posunięciem. Dojazd na miejsce przez pół miasta, Plewiska i Dopiewo przebiegł bez zakłóceń, choć z wiatrem w ryj - delikatnym, ale zawsze. Na miejscu cyknąłem kilka zdjęć i bez zbędnego rozsiadania się ruszyłem w drogę powrotną, tym razem już z wiatrem w plecy. W zasadzie aż do Woli nie działo się nic szczególnego. Dalej zrobiło się "wesoło" - jadąc wzdłuż Lutyckiej, dosłownie w ciągu sekundy zrobiło się twardo pod dupą. No nic - trzeba wymienić kichę. Problemem okazał się brak zapasu w sakwie, choć byłem przekonany że tam się znajduje. Na ratunek przybyła Agnieszka która zebrała się w trymiga, wskoczyła na rower, po drodze zakupiła dętkę i w ciągu godziny była u mnie. Szybki serwis i na pocieszenie wizyta w Starej Rzeźni na Beer and Food Festival Lite.
Komentarze
To źródełko ma jakieś "magiczne" właściwości? Woda nadaje się do picia?