Kłecko, Zakrzewo, Waliszewo
Środa, 17 lutego 2016
Komentarze:
0
Spontaniczny wypad bez pomysłu na trasę. Zgarnąłem Marcina ze sobą i po 11:00 wyruszyliśmy w kierunku daaawno nie odwiedzanego Kłecka. Dojazd na kłecki rynek przez Zdziechowę, Mączniki i Biskupice. Marcin zaproponował by korzystając z faktu iż zawitaliśmy w te strony odwiedzić wiadukt kolejowy w ciągu linii do Rejowca. Jak zaproponiwał tak uczyniliśmy. Na miejscu okazało się że wiadukt został wyremontowany i prezentuje się całkiem okazale. Skoro zapędziliśmy się już praktycznie za Kłecko wyszedłem z pomysłem dalszej jazdy do Gorzuchowa i Zakrzewa. W Gorzuchowie ponownie po dłuższej przerwie odwiedziliśmy miejsce spalenia zielarek, natomiast w Zakrzewie tradycyjnie obfociliśmy pięknie odrestaurowany XIX-wieczny pałac. Spod pałacu mijając po drodze starą gorzelnie pokręciliśmy do Waliszewa i wzdłuż jez. Lednickiego dotarliśmy do Dziekanowic. Tu też uświadomiliśmy sobie dlaczego dotychczas tak dobrze nam się jechało. Powrót do Gniezna przez Łubowo był istną mordęgą - jazda pod wiatr wiejący w porywach koło 30 km/h do przyjemnych nie należy. Do domów wróciliśmy nieźle umordowani, ale zadowoleni ze spontanicznego tripu w całkiem przyjemnych (do czasu) okolicznościach pogodowych.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.