Puszcza Zielonka, Dziewicza Góra i pierwsza stówa w 2016
Kategoria 100 i więcej
Niedziela, 7 lutego 2016
Komentarze:
3
Wypad w teorii spontaniczny, gdyż jeszcze w sobotę po południu plan na niedzielę zakładał odpoczynek od dwóch kółek. W godzinach wieczornych otrzymałem od Micora info że będzie miał wolne popołudnie. Pięknie! Pozostało jedynie ustalić trasę i można jechać. Konceptów miałem kilka, ale ostatecznie w związku z prognozowanym wiatrem padło na Puszczę Zielonkę, a tym samym zminimalzowanie ryzyka wmordewindu na szlaku. Dla pewności start ustaliliśmy na 10:00 rano i o tej też godzinie ruszyliśmy przed siebie. Do Tuczna dotarliśmy nad wyraz szybko - to w głównej mierze zasługa przepięknej jak na luty pogody, a co za tym idzie - motywacji do jazdy. Zjazd z asfaltów w głąb Puszczy jeszcze dodatkowo spotęgował ten stan :). W Zielonce zorganizowaliśmy sobie krótką przerwę na posiłek i herbatę, a następnie pokręciliśmy dalej, zgodnie z wyrysowanym śladem na Dziewiczą Górę. Na szczyt dotarliśmy czerwonym szlakiem. Tam kolejna krótka przerwa na energetyka i ciacho, a następnie zjazd szutrem do Kicina i droga powrotna przez Wierzonkę, Uzarzewo, Biskupice, Promno i Pobiedziska do domu. W tych oto pięknych okolicznościach przyrody pękła pierwsza stówa w tym roku. Mam ochotę na kolejne, ale póki co dzień przerwy - tyłek musi dojść do siebie ;).
Komentarze