Nocna jazda - Gołąbki, Mogilno, Duszno
Kategoria ciekawe
Piątek, 14 sierpnia 2015
Komentarze:
0
Wyszło spontanicznie. Ruszyliśmy o 20:00 z Wenecji obierając kierunek na Gołąbki. Tam miał do nas dobić Mariusz. Mariusza jednak o umówionej godzinie nie było, a przynajmniej tak nam się wydawało. Po chwili tuż za naszymi plecami pojawił się świetlny punkt. Logika nakazywała myśleć że o tej godzinie w środku lasu nie może być to nikt inny jak tylko Maniek. Logika się nie pomyliła.
Już w trójkę pokręciliśmyw kierunku Doliny rzeki Gąsawki przemierzając ciemny las gładką jak stół leśnostradą. Do doliny jednak nie dotarliśmy, gdyż plan zakładał powtórzenie objechanej ongiś trasy. Odbiliśmy tym samym w prawo na Bełki i dalej przez Niestronno, Wieniec i Padniewko dotarliśmy do Mogilna. Tradycyjnie na wjeździe do miasta czekał nas pit-stop na stacji celem zakupu energetyków. Z BP pokręciliśmy do parku by pod osłoną nocy posiedzieć i pogadać przed rozświetloną fontanną. Jak się na miejscu okazało nie byliśmy jedynymi osobami które wpadły na taki pomysł. Po godzinnym odpoczynku wsiedliśmy na koń i ruszyliśmy dalej ku wieży widokowej w Dusznie. Dojazd na wieżę to wariant terenowy przez Izdby, przy czym o ile dobrze pamiętam ostatnio (czytaj - dobre dwa lata temu) takiego piachu tu nie było. W końcu jednak dotarliśmy na miejsce. Szybko się okazało że włożony w podjazd wysiłek się opłacił - bezchmurne niebo zapewniało genialne widoki. Na wieży zeszła nam kolejna godzina i powoli trzeba było ruszać do domu. Do Trzemeszna dotarliśmy przez Wydartowo, Kierzkowo i Niewolno. Odstawiliśmy Mariusza praktycznie pod sam dom i we dwójkę z Marcinem ruszyliśmy dalej przez Miaty, Krzyżówkę i Lubochnię do Gniezna. W wyrku zameldowałem się o 2:30. Kolejna udana nocna jazda :). Dzięki Panowie!
Już w trójkę pokręciliśmyw kierunku Doliny rzeki Gąsawki przemierzając ciemny las gładką jak stół leśnostradą. Do doliny jednak nie dotarliśmy, gdyż plan zakładał powtórzenie objechanej ongiś trasy. Odbiliśmy tym samym w prawo na Bełki i dalej przez Niestronno, Wieniec i Padniewko dotarliśmy do Mogilna. Tradycyjnie na wjeździe do miasta czekał nas pit-stop na stacji celem zakupu energetyków. Z BP pokręciliśmy do parku by pod osłoną nocy posiedzieć i pogadać przed rozświetloną fontanną. Jak się na miejscu okazało nie byliśmy jedynymi osobami które wpadły na taki pomysł. Po godzinnym odpoczynku wsiedliśmy na koń i ruszyliśmy dalej ku wieży widokowej w Dusznie. Dojazd na wieżę to wariant terenowy przez Izdby, przy czym o ile dobrze pamiętam ostatnio (czytaj - dobre dwa lata temu) takiego piachu tu nie było. W końcu jednak dotarliśmy na miejsce. Szybko się okazało że włożony w podjazd wysiłek się opłacił - bezchmurne niebo zapewniało genialne widoki. Na wieży zeszła nam kolejna godzina i powoli trzeba było ruszać do domu. Do Trzemeszna dotarliśmy przez Wydartowo, Kierzkowo i Niewolno. Odstawiliśmy Mariusza praktycznie pod sam dom i we dwójkę z Marcinem ruszyliśmy dalej przez Miaty, Krzyżówkę i Lubochnię do Gniezna. W wyrku zameldowałem się o 2:30. Kolejna udana nocna jazda :). Dzięki Panowie!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.