Kolejny, tradycyjny pierwszomajowy trip. Tym razem wybraliśmy się tam gdzie nas na pewno jeszcze nie widzieli - skoro dymało ze wschodu, to ruszyliśmy na zachód. Logiczne :) Za cel obraliśmy Zbąszynek, zaliczając po drodze Poznań, Mosinę, Grodzisk Wielkopolski - ojczyznę Piwa Grodziskiego, oraz parowozownię (choć w porównaniu do naszego kompleksu raczej zwykłą szopkę) w Wolsztynie. Powrót składem KW do Poznania i kolejnym do Gniezna. Wyjazd zaliczony do jak najbardziej udanych :)